No
i mamy kolejną powstańczą rocznicę. Słucham mdłych wystąpień polityków,
nudnych jak kawa ze Starbucksa przemów, które brzmią jak wyrwane z
apelu szkolnego późnego PRL`u. Zupełnie jakby pisane były przez 12
letniego prymusa na szkolną akademię. Refleksja? Sreksja chyba, bo co
najwyżej klepanie komunałów. Na a skoro tak, to sam powiem.
O tym
wydarzeniu zawsze warto pamiętać, bo inaczej nie sposób jest uczyć się
na błędach naszych przodków. Bez tego, kolejny obrót koła historii
doprowadzi do podobnych rezultatów. Kto nie zna swojej historii,
pozbawia się tożsamości, korzeni, namacalnego dowodu istnienia
dziesiątek, a może i setek pokoleń. Poczucia, że strumień życia, którego
jesteśmy częścią, płynie przez dziesiątki, setki, czy nawet tysiące
lat. I wiele jest w nim wydarzeń i ludzi, którzy może nie zawsze byli
wielcy, nie zawsze dobrzy, ale byli po części nami, tak jak my jesteśmy
nimi. I jest w nas tyle samo bohaterstwa, podłości, miłości i
nienawiści, odwagi i strachu. A wszystkie te dobre cechy są jak
drogowskazy, a wszystkie złe, jak ostrzeżenia.
Pamięć trzeba szanować. Zamyślić się chwilę i zapłakać odrobinę nad
wielką tragedią, wkurwić się na bezsensowne zniszczenie, ale też poczuć
ukłucie dumy, pokiwać z uznaniem i podziwem nad przykładami ogromnego,
ale zwyczajnie ludzkiego, bohaterstwa.
I przy tej też okazji,
żeby nie przynudzać, skromnie zachęcę do przeczytania mojego drugiego,
wydanego w sieci opowiadania pt. "Ja, powstaniec". Z okazji (nie)okrągłej
rocznicy, dokonałem korekty i uporządkowałem tekst, tak, żeby dał się
czytać na Kindlu.
Do pobrania (najlepiej) na Smashwordsie -
gdzie można samemu określić cenę, każdą, od zera do miliarda. Zapraszam
do lektury i przypominam, Drodzy Czytelnicy, zawsze pamiętajcie żeby po
przeczytaniu machnąć ocenę (nawet jeśli będzie nędzna). Praktycznie
każdy sklep ebookowy na to pozwala, wszędzie są ratingi, a kilka
wystawionych ocen zawsze pomaga autorom.
Warszawa,
koniec lata 1944 roku. Upadające powstanie. Na powierzchni, szaleją
płomienie i spadają bomby, dlatego tylko zimny chłód kanałów daje
jakiekolwiek szanse na przetrwanie. Władek, dowódca bezimiennego
oddziału, za wszelką cenę stara się przeprowadzić swoich ludzi w
bezpieczne okolice wolnego…
smashwords.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz