czwartek, 10 marca 2016

Ważna zmiana interpretacji przepisów amerykańskiej skarbówki




Być może co bardziej zorientowani autorzy już wiedzą, ale i tak sprawa warta jest odnotowania.

Kilka miesięcy temu zmieniła się interpretacja przepisów podatkowych amerykańskiego IRS (odpowiednik naszych urzędów skarbowych), dotycząca pobierania zaliczki na podatek dochodowy od nierezydentów.

Do tej pory każdy autor nie będący amerykańskim podatnikiem obłożony był 30% zaliczką na podatek dochodowy, chyba, że dostarczył formularz W8-BEN z podanym numerem ITIN/EIN (ich wersja NIP`u). Co ciekawe, tzw. VAT-UE (czyli nasz europejski NIP, bez kresek i z przedrostkiem PL) nie był akceptowany. Żeby uzyskać ITIN/EIN należało zgłosić się bezpośrednio do IRS, ale ciężko to zrobić nie będąc na miejscu. Pozostaje poczta i potwierdzenie tożsamości przez *przesłanie* do urzędu podatkowego swojego dokumentu tożsamości najlepiej paszportu (ambasada nie świadczy w tym zakresie żadnej pomocy). Taka chora sytuacja trwała całe lata.

Ale koniec z tym. IRS postanowił w końcu honorować zawarte wiele lat temu (w przypadku Polski, bodaj w 1972 roku) międzynarodowe umowy handlowe w tym o unikaniu podwójnego opodatkowania także w stosunku do selfpublisherów. Uproszczono procedurę, pozwalając na potwierdzenie tożsamości autora przez jego amerykańskich wydawców, bądź (Smashwords i Amazon trochę różnią się w tej materii) uznając VAT-UE za numer identyfikacji podatkowej. Pierwszy był Smashwords, który już kilka lat temu zaczął wiercić dziurę w brzuchu urzędnikom o zmianę interpretacji. W tej chwili, wystarczy przesłać im skan wypełnionego formularza W8-BEN żeby uzyskać redukcję zaliczki z 30 na 10%. W drugim etapie Smashwords prosi też o wysłanie formularza zwykłą pocztą, jako podkładkę do IRS. Teoretycznie, będzie wtedy w stanie wystawić potwierdzenie tożsamości autora, które wyśle nam z powrotem. Takie potwierdzenie załączamy do formularza W7 (o nadanie numeru podatkowego) i wysyłamy do IRS, a później otrzymujemy nasz ITIN. W chwili obecnej jeszcze do tego nie doszedłem, także nie potrafię powiedzieć jak się sprawy mają. Faktem jest jednak, że Smashwords obniżył stawkę do 10%. Deklarację podatkową potwierdzającą aktualność danych należy złożyć ponownie po upływie 3 lat.

W Amazonie sprawa ma się trochę inaczej, ale wynika to pewnie z siły przebicia firmy. W zakładce "account" selfpublishera pojawiła się nowa pozycja pt. Tax Interview. Jest to zestaw pytań pomocniczych, który pozwala na bezproblemowe określenie obowiązujących autora stawek podatkowych. Odpowiadając na proste pytania determinujemy wszystkie konieczne parametry, a całość kończymy amerykańską wersją podpisu elektronicznego (czyli oświadczeniem pod rygorem odpowiedzialności karnej, że ty, to ty). Dokument zostaje przesłany za nas do IRS (podajemy nasz VAT-UE) i na tym sprawa się kończy. Nie ma co, gigant ma środki i ludzi, którzy załatwią wszystko za nas i trzeba go za to pochwalić.

Oczywiście, cała powyższa problematyka nie odnosi się do sprzedaży w krajach Unii Europejskiej, która nie jest opodatkowana w żaden sposób. To dopiero my sami, wykazując przychód w rocznym PIT zobowiązani jesteśmy do podania konkretnej sumy, od której po odliczeniu kosztów uzyskania przychodu w wysokości 20% (a było 50% i kto wie, może jeszcze wróci) zapłacimy podatek.

Podsumowując, kto jeszcze tego nie zrobił niech prędko bierze się do roboty i uzupełnia swoje dane podatkowe - 20% przychodu piechotą nie chodzi!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz